Forum O wszystkim Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Fantastyczna czwó... szóstka. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Alexa




Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 31 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:32, 28 Paź 2006 Powrót do góry

Było ich sześcioro, znanych całemu światu zarówno podziemnemu jak i nadziemnemu. Byli łowcami głów. Byli najemnikami, złodziejami, zabójcami, ochroniarzami... kimkolwiek, jeśli klient płacił w złocie. Najczęściej jednak zajmowali się degustowaniem napojów alkoholowych w przydrożnych karczmach.
Akcja tego opowiadania rozpoczyna się właśnie w momencie, gdy części sześciorgu, metaforycznie rzecz ujmując, urwał się film...
- Hajna! Piwa! - wrzasnął krasnolud, podnosząc głowę znad stołu, wyciągając tym samym długą, rudą brodę z talerza.
- Morda w kubeł, kurduplu! - odkrzyknął natychmiast jasnowłosy elf siedzący obok, ruchem pełnym wdzięku wysoko naprawdę wysoko, bo na drzewie) urodzonych wymierzając tzw. lepę w krasnoludzki kark.
Nie żeby był rasistą (choć w głębi duszy właśnie nim był), ale w tej chwili głośne dźwięki raniły jego delikatne, szpiczaste uszy.
- Hajna, piwa. - burknął obrażony knyp, nie oddając jednak ciosu.
Gruby karczmarz przydreptał pospiesznie z wielkim dzbanem w dłoni. Z jego miny można było wywnioskować, iż wrodzona chciwość walczy w nim ze strachem przed niebezpieczną bandą. Szczególnie dwie kobiety napawały go przerażeniem. Jako druidki były równie niebezpieczne co podniecające. Obie, piwnookie i długonogie, odziane w lekkie skórzane pancerze, z długimi kijami ponaznaczanymi tajemniczymi runami. Ponadto były lesbijkami, co widać było na pierwszy rzut oka.
Erotyczne wizje karczmarza przerwało donośne beknięcie krasnoluda.
- Hajna! Więcej piwa!
- I coś na ząb. - dodał budzący się mężczyzna, rozprostowujący szerokie bary i przeciągając się zwinnie niczym kocię.
Oprócz tego, iż był niepokonanym w boju wojownikiem, był także wiecznie głodnym prostakiem.
Karczmarz o mało nie zemdlał słysząc to "zamówienie". Goście bowiem zeżarli już 7 pieczonych świń i 4 smażone łososie, zagryzając wszystko faszerowanymi kurczakami, a byli tu dopiero od wczorajszego wieczora.
W tej chwili z pijackiej drzemki obudził się ostatni kompan, stary mag o twarzy pomarszczonej niczym zasuszona śliwka.
- Nadejszla wiekopomna... – nie dokończył, gdyż huknął o ziemię wraz z krzesłem.
Dwie kobiety wybuchnęły śmiechem i łapiąc starego za chude ramiona oraz kawałki mocno podniszczonej, szarej szaty, posadziły go na podniesionym krześle.
- Gdy się nie umie pić na poziomie, trzeba chociaż w pionie!
Stary, gdy tylko dotknął stołu, zasnął smacznie i szybko (jak gdyby miał czyste sumienie, phi).
Karczmarz zostawił ich rechotających i podreptał na zaplecze.
Zduszony kwik rozległ się w chwilę później, lecz rozbawiona szóstka nie zwróciła nań uwagi. Nie zwróciła jej również wślizgująca się do knajpy podejrzana postać w długim, czarnym płaszczu.
- Wiedziałem, że wcześniej czy później po mnie przyjdziecie... - zaczęła głosem pełnym jadu i nienawiści. - Jesteście moją nemezis... moją karą za to, że obraziłem bogów, moją... Hej! Mówię do was!
Dostojny elf (nie przyznający się do tego, że został wyklęty przez swoją rasę przez różne matactwa, przekręty i... mniejsza z tym) raczył się odwrócić w stronę nowoprzybyłego.
- Hę? - zapytał, siląc się na pompatyczny ton.
- Powiedziałem, że... - postać zaczynała przejawiać rozdrażnienie, lecz powróciła do patetycznego sposobu mówienia - wiem po co tu przybyliście... Przygotowałem się... Nie dopadniecie mnie...
- O czym on...? - osiłkowi zwanemu Konenem (miał dość specyficzną orientację se...eee, to inna historia) pod wpływem zawartości przyniesionego dzbana zaczynało się na powrót kręcić w głowie. W dodatku dostał czkawki - Hic! Aaale teen miód Hic! moocnyyyy...
Krasnolud popatrzył na towarzysza spode łba z lekkim politowaniem.
- Nawet bogowie, wysyłając WAS, najsławniejszych zbójów tego i tamtego świata, nie zdołają mi zagrozić, bowiem nie zdążycie nawet dotknąć swoich broni, nim moje potężne zaklęcia nie rozsza...
- Haaajna! Piwa! - biedny krasnoludzki wojownik nie mógł wiedzieć, iż karczmarz Hajna już nigdy nie miał przynieść czegokolwiek komukolwiek.
- DOŚĆ! - wkur... bardzo zdenerwowany Pan-przeszkadzający-w-śniadaniu podniósł dość gwałtownym ruchem obie dłonie i gdy już jego sine usta wypowiadały mordercze zaklęcie przemiany w wilkołaka...
- Robinie von der Hoodzie, do stu nieociosanych pałek i na gniew Starego Dębu... CZEMUŚ GO ZABIŁ?! - zapytały jednocześnie druidki, patrząc jak zakapturzona postać z dwoma strzałami w piersi osuwa się wolno na deski karczmy. - Chciałyśmy się nim pobawić... - dodały z autentycznym żalem.
- Za głośno gadał. - odparł elf, nonszlacko wzruszając ramionami. - A właściwie to co to za jeden... był?
- Szarik! Szaaarik! - z ławy zerwał się nagle stary mag, patrząc dookoła błędnym wzrokiem.
- Cicho dziadku, pies dawno zdechł, wracaj spać. - uspokoiła go jedna z kobiet, poklepując go po głowie niczym dobrą krowę Mućkę.
- To o czym on...? - Konen wysilił sterany umysł po raz kolejny, lecz równocześnie kątem oka zauważył kawałek niedojedzonego udka, na które rzucił się teraz radośnie, tym samym nie dokańczając swej (być może) genialnej wypowiedzi, zawierającej (być może) wiele wniosków płynących z długich przemyśleń nad filozofią i celem życia.
Cała szóstka wróciła do swoich zajęć, nie poświęcając domniemanemu trupowi krzty zainteresowania. A trup (jak można się było tego spodziewać) nie pozostał posłusznie trupem. Aktywowany czar powoli kończył przemianę.
Nasi dzielni (choć niezbyt rozgarnięci) bohaterowie rozpoczęli tym samym długą, nudną i męczącą wyprawę, którą później opisał niejaki Tolkin, chińczyk z pochodzenia, przeinaczając niektóre fakty niemiłosiernie i dodając masę niepotrzebnych opisów, by obrzydzić potencjalnym słuchaczom/czytelnikom tę wspaniałą (choć zmyśloną) historię.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jennifer
Administrator



Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 144 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:48, 29 Paź 2006 Powrót do góry

To mi się nie podobało
Pisane na odwal


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)